wtorek, 5 maja 2009

Mak dla zmęczonych

Placek z makiem (szalenie prosty i tani)
  • szklanka maku
  • 25 dkg cukru pudru
  • 6 jajek
  • pół łyżeczki zmielonych goździków
  • pół szklanki tartej bułki
  • skórka otarta z cytryny
  • pół łyżeczki cynamonu
Mak sparzyć, odcedzić i zemleć w maszynce z gęstym sitkiem. Żółtka utrzeć  w donicy z częścią cukru pudru. Następnie dodawać mak, skórkę otartą z cytryny, goździki i cynamon oraz tartą bułkę. Wszystko razem dobrze wymieszać. Dodać pianę ubitą na sztywno z resztką cukru pudru. Wyłożyć do wysmarowanej tłuszczem blachy i piec w średnio nagrzanym piekarniku ok. 1 godziny. Ciasto można polukrować. 
Kiełki pszenicy
Przygotować trzy naczynia (np. szklanki) z wodą surową. Wodę należy nalać wcześniej, żeby się "odstała", dotleniła i odchlorowała. Czyli należy przygotować ją tak, jak przygotowuje się wodę na dobrą herbatę. Następnie na szklanki nakładamy trzy nylonowe sitka. Sitka mają być lekko zanurzone w wodzie. Na ich dno wrzucamy 1 - 2 łyżki ziaren pszenicy. Następnego dnia wrzucamy pszenicę na drugie sitko, trzeciego - na trzecie. Po trzech dniach pszenica zaczyna kiełkować na pierwszym sitku i nadaje się do zjedzenia. Na sitku rozpoczynamy kolejną uprawę. Należy tylko pamiętać o codziennym dolewaniu świeżej wody do szklanek. 

8 komentarzy:

  1. Witam :) czytam Twój blog właśnie i zastanawiam się, jaki jest klucz - czy to przepisy z Filipinki czy po prostu nazwa blogu? Pytanie moze głupie, ale zaraz obok widzę przeuroczy koncept na blog z przepisami J. Kalkowskiego, którego baaaardzo lubię, więc pomyślałam, że może klucz jest identyczny :)

    POzdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepisy z Filipinki i przepisy Kalkowskiego, to co udaje mi się zdobyć. Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Beato, odpowiadam tutaj, bo wolę nie poruszać osobistych kwestii na moim blogu z nieznajomymi :). Jeśli chodzi o pracę, to odpowiedź brzmi "tak". Gdybyśmy nie mieli zapewnionej pracy, to byśmy nie przenosili się z północy na południe. Tylko tyle mogę zdradzić :).
    A przy okazji - gdy wchodzę na Twój drugi blog "Człowiek jest tym, co je", pojawia mi się informacja, żebym nie wchodziła na ten blog, bo są tam elementy, które mogą uszkodzić mój komputer. Jakiś wirus jest na stronie, którą linkujesz, tzn. na blogu "własny kawałek świata onet pl". Lepiej usuń ten link.
    Pozdrawiam!
    A najlepiej po przeczytaniu tego komentarza, usuń go po prostu. Nie wiedziałam, gdzie indziej go napisać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Capito qui per caso e non posso non farti i miei complimenti.. un abbraccio e buonissima serata

    OdpowiedzUsuń
  4. szlanie prosty i na bank to smaczny!

    OdpowiedzUsuń
  5. tak, to są przepisy ze starych numerów Filipinki

    OdpowiedzUsuń
  6. @lashqueen (italia) usunęłam prawie wszystko, mam nadzieję, że pomogło, pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń